You are currently viewing O co chodzi w tych setkach i tysiącach powtórzeń ćwiczeń z piłką?

O co chodzi w tych setkach i tysiącach powtórzeń ćwiczeń z piłką?

Przy okazji pisania swojego poprzedniego wpisu przypomniało mi się, że nie ma nic lepszego jak wielokrotne powtarzane ćwiczeń z piłką.

Pamiętam jak dziś moje treningi w trampkarzach Stali Zawadzkie, które polegały na wielokrotnych powtórzeniach ćwiczeń z piłką. Jej przyjęciem, gaszeniem i uderzeniem. Do dzisiaj wiem co to uderzenie i przyjecie wewnętrzna stopą. A właściwie mogę powiedzieć, a co za tym idzie pokazać każdemu młodemu piłkarzowi, że każda część ciała służy do przyjęcia lub zgaszenia piłki 🙂 Spróbujcie proszę… ustawienie na boisku i w akcji wymusza takie podejście i rozwiązania. Im większa pomysłowość tym lepiej bo przeciwnik się nie zorientuje. To musi być Twoje rozwiązanie. PAMIĘTAJ: na boisku tylko Ty wiesz co za chwilę zrobisz z piłką i jak ja zagrasz …. i to jest Twoja przewaga, myśl i stwórz przewagę dla Twojej drużyny ale nie zapominaj o kolegach…

NIE JESTEŚ NA BOISKU SAM… gra DRUŻYNA i tylko ZESPÓŁ wygrywa. A piłka jest zawsze szybsza od zawodnika !!!!

ALE: Zespół to nie zlepek indywidualności, to TEAM, który ma pomysł na grę, jest monolitem, każdy wie co ma zrobić, żeby pomoc koledze i nie dać mu zrobić krzywdy

A to wszystko wykonywaliśmy w ruchu, przy wyjściu do piłki, ze zmianą kierunku,… w truchcie, w biegu, wyskoku, ślizgu, z przeciwnikiem i bez niego. Obrona, atak. Budowanie akcji w natarciu i obrona przed natarciem przeciwnika … a to wszystko pod bacznym okiem trenerów, którzy pooprawiali ustawienie nogi, wielokrotnie pokazywali ćwiczenie i chwalili za jego dobre wykonanie!!!! TAK chwalili a myśmy czuli ich aprobatę. I tak budował się zespół. Dowiedziałem się wtedy jak ważna jest drużyna! Jak ważny jest trener. Jak ważna jest drużyna i trener. Wiem do dzisiaj, że najważniejsza na boisku była PRZYJAŹŃ, która trwa do dnia dzisiejszego. Synu musisz mi zaufać. To jest coś najważniejszego i najdroższego co zyskujesz na boisku. Spotkałem po 40 latach Mirka Kopkę i obaj z Jankiem Michalczykiem czuliśmy się jakby było to wczoraj. Przyjaźń trwa i trwać będzie, bo tego czas nie zmieni!!!!

A moimi trenerami na początku mojej piłkarskiej drogi byli Jan Krawiec i Józef Trepka. Na grobie trenera Krawca i Trepki, byłem w ostatnią niedzielę. Obaj to przyjaciele mojego Ojca z boiska. Pan Józek, na dodatek wieloletni sąsiad z bloku przy ulicy Opolskiej 11, całe moje piłkarskie życie, gdzieś w pobliżu mnie, obserwował, kontrolował, dopingował i pomagał. Dzięki TRENERZE!!! Byłem oczarowany zdjęciem jakie Wiola i Sławek zamieścili na grobie swoich Rodziców (zresztą takiego się spodziewałem, nie mogło być inaczej). Żadne inne zdjęcie nie mogłoby lepiej pokazać Ich ciepła, radości i miłości jaką mieli dla siebie, swoich bliskich i ludzi… miedzy innymi dla mnie. Dziękuję im za to.

Dodaj komentarz